Czy procedury związane z wydawaniem decyzji
przez władze gminy Przerośl, a dotyczące lokalizacji elektrowni
wiatrowych, zostały skażone tzw. sponsoringiem? Z kontrolą wkroczyło
Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Oficjalna nazwa działań CBA w gminie Przerośl brzmi „Kontrola
procedur podejmowania i realizacji decyzji dotyczących rozporządzania
mieniem komunalnym przez Gminę Przerośl”.
Według informacji przekazanych „Naszemu Dziennikowi” przez Jacka
Dobrzyńskiego, rzecznika CBA, sprawdzane jest współfinansowanie przez
podmioty prywatne „sporządzania lub zmiany miejscowego studium i planów
zagospodarowania przestrzennego w zakresie możliwości budowy farm
wiatrowych, poprzez zawieranie porozumień i umów sponsoringu”.
Postępowanie obejmuje lata 2005-2013.
Jak ustaliliśmy, kontrolę prowadzi białostocka delegatura CBA. Termin
zakończenia czynności przewidziany jest na połowę stycznia przyszłego
roku. Władze gminy Przerośl zdecydowały, że do tego czasu nie będą się
wypowiadać na ten temat.
– Nie obawiam się wyników kontroli CBA i NIK, ponieważ jestem czysty.
Jednak z przedstawieniem mojego stanowiska w tej sprawie poczekam do
czasu, aż gotowy będzie protokół z wyników tych kontroli – mówi krótko
Sławomir Renkiewicz, wójt gminy Przerośl.
Kontrola ma związek z zawiadomieniem posła Jarosława Zielińskiego
(PiS), który w połowie lutego br. skierował m.in. do CBA i NIK wnioski
dotyczące „praktyki nielegalnego przyjmowania przez niektóre gminy
środków finansowych od inwestorów planujących budowę elektrowni
wiatrowych”. W piśmie poseł wymienił siedem gmin Suwalszczyzny
(Przerośl, Krasnopol, Suwałki, Bakałarzewo, Filipów, Puńsk i Jeleniewo),
gdzie mogło – o czym świadczyły sygnały docierające do parlamentarzysty
– dojść do tzw. sponsoringu.
We wniosku do CBA Zieliński, były wiceminister spraw wewnętrznych,
pisał wprost, że dochodziło tam do „kupowania poparcia gmin w procesie
lokalizacji farm wiatrowych poprzez zawieranie umów sponsoringu i umów
darowizny”.
Jako dowody mające udokumentować te zarzuty poseł ziemi suwalskiej
podawał wyimki z umów i porozumień zawartych pomiędzy inwestorami
elektrowni wiatrowych a gminami Suwalszczyzny oraz figurujące w nich
kwoty. Z wyliczeń tam zawartych wynika, że samorządy mogły przyjąć w ten
sposób ponad 6 mln złotych. Aż połowa tej sumy miała zostać przekazana
przez wiatrowych inwestorów gminie Przerośl. Dlatego funkcjonariusze CBA
właśnie od niej rozpoczęli kontrolę. Obecnie trwa sprawdzanie
dokumentów zabezpieczonych w urzędzie gminy.
Od gminy Przerośl kontrolę, po wniosku posła Zielińskiego, rozpoczęła też białostocka delegatura NIK.
Podlaskie jest jednym z województw – obok dolnośląskiego, lubuskiego,
łódzkiego, mazowieckiego, podkarpackiego, podlaskiego, pomorskiego,
śląskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego – gdzie od końca
września trwa kontrola NIK dotycząca budowy lądowych elektrowni
wiatrowych w latach 2009-2013.
Dotyczy ona wybranych urzędów gmin, starostw powiatowych i
powiatowych inspektoratów nadzoru budowlanego. Koordynatorem tej
wielkiej kontroli jest delegatura NIK we Wrocławiu. W szczególności
sprawdzane są procedury przeprowadzane podczas uchwalania przez gminy
dokumentów planistycznych oraz wydawane przez wójtów, starostów i
inspektorów nadzoru budowlanego decyzje administracyjne dotyczące
realizacji inwestycji wiatrowych.
Obecnie realizowany jest pierwszy etap kontroli pod nazwą „Aspekty
lokalizacyjne i przestrzeganie procedur formalnoprawnych przy budowie
farm wiatrowych”. Prace nad jego realizacją znajdą swój finał jeszcze w
tym roku. Natomiast wyniki mają być podane do publicznej wiadomości w
drugim kwartale przyszłego roku.
Pytania do radnego
Funkcjonariusze CBA już w roku 2012 sondowali, czy do „sponsoringu”
mogło dojść w gminie Jeleniewo. – Śledczy z CBA odwiedzali mnie w
sierpniu 2012 roku. Pytali m.in., czy mam jakieś dokumenty wskazujące na
nadużycia podczas lokalizacji wiatraków w gminie Jeleniewo – mówi
„Naszemu Dziennikowi” Zbigniew Serafin, radny Jeleniewa.
– Funkcjonariusze nie poinformowali mnie wówczas, w ramach jakich
prowadzonych przez CBA czynności mnie przesłuchali – zastrzega Serafin,
który jest autorem uchwały ustalającej minimalną odległość lokalizacji
elektrowni wiatrowej od ludzkich zabudowań na 1,5 kilometra. Uchwała ta
została przyjęta przez radnych Jeleniewa pod koniec stycznia tego roku.
Natomiast radni gminy Przerośl, gdzie obecnie trwa kontrola CBA i NIK, w
czerwcu br. odrzucili wniosek mieszkańców tej gminy, którzy chcieli,
aby w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania dokonano zapisu,
że wiatraki można lokalizować nie bliżej niż 2 kilometry od siedzib
ludzkich.
Powstawanie farm elektrowni wiatrowych to zjawisko nasilające się w
całym kraju, jednak na Suwalszczyźnie ma ono szczególnie dużą dynamikę.
Praktycznie we wszystkich gminach wiatraki albo już stoją, albo trwają
zaawansowane przygotowania do ich budowy. Pracuje tu już około 100
dużych, o wysokości 100 metrów, wiatraków. Inwestorzy chcą zbudować
kolejnych 100 elektrowni wiatrowych. Suwalszczyznę wybrali na
lokalizację farm wiatrowych ze względu na duże wzniesienia (nawet 300 m
n.p.m.) oraz silne wiatry.